Zasada czwarta: Całkowita wolność od stresu to śmierć
Zasada czwarta: Całkowita wolność od stresu to śmierć

Zasada czwarta: Całkowita wolność od stresu to śmierć

Tekst prezentuje czwartą zasadę walki ze stresem i równocześnie zamyka pochód, przynajmniej w moim pojęciu, „złotych” reguł. Jest to artykuł o zupełnie innym wydźwięku niż poprzednie, podejmuje bowiem raczej próbę zaakceptowania istnienia stresu w życiu człowieka, a nie stara się wyposażyć czytelnika w oręż do starcia z nim. Mowa tutaj o stresie w niewielkiej dawce, gdyż przewlekłość tego stanu niechybnie zatruje organizm swej ofiary.
Po raz kolejny to Hans Selye zwolnił mnie z obowiązku wymyślania tytułu artykułu, od niego bowiem pochodzi zamieszczony w nim cytat. Jednak wykorzystana została jedynie pierwsza część słów psychiatry, cała myśl brzmiała: „Całkowita wolność od stresu to śmierć, gdyż stres jest w każdym ludzkim działaniu”. Dokończony cytat ujawnia niezwykłe „wszędobylstwo” stresu i jego, co spróbuję tu dowieść, motywującą do działań naturę. Selye był też autorem drugiej podobnej myśli, będącej parafrazą znanego powiedzenia, w którym słowo „woda” zastąpił wyrazem „stres” tworząc w ten sposób chwytliwe hasło mogące zdobić niejeden reklamowy baner: „bez stresu nie byłoby życia”.
Eustres jest greckim słowem odpowiadającym polskiemu „dobremu stresowi”. Właśnie Hans Selye wprowadził ten termin na psychologiczne salony, on jako pierwszy wzmiankował w tekstach naukowych, że istnieje odmiana stresu o obliczu przyjaznym i pomocnym. Eustres definiował jako „reakcję organizmu będącą odpowiedzią na działanie stresorów, która jest sprzyjająca i korzystna dla zdrowia jednostki”. Dobry stres odczuwany jest jako rodzaj pozytywnego napięcia przed wydarzeniem, które człowiek pojmuje jako szczęśliwe, przyjemne, będące formą ekscytującego wyzwania.
Badania nad dobrym stresem dowiodły, iż fizjologiczne procesy zachodzące wówczas w organizmie dają motywację, energię do działania, a nawet można emfatycznie stwierdzić, że pozwalają w ogóle żyć. Dochodzi do wyostrzenia zmysłów, dotlenienia (szybszy oddech), gotowości mięśni do działania, zahamowania głodu, ożywienia, szybszych i głębszych procesów myślowych, opóźnienia procesu starzenia.
Ciekawe badania nad stresem przeprowadził Ryszard Makarowski w Aeroklubie Grudziądzkim, jego wyniki okazały się jednym z bezpośrednich dowodów na istnienie stresu zdrowego, któremu zaprzeczał Władysław Łosiak słowami: „Biorąc pod uwagę, że stres łączy się z reguły, a może i zawsze, z przykrymi doświadczeniami, nie ma uzasadnienia twierdzenie o istnieniu dobrego stresu”. Próbę badawczą stanowili uczniowie-piloci, a dane zbierano podczas podstawowego szkolenia szybowcowego. Wnioski płynące z analizy materiału były następujące: „U uczniów pilotów w wyniku osiągnięcia sukcesu jakim było pomyślne zakończenie szkolenia i samodzielne latanie, nastąpiło podwyższenie samooceny i pewności siebie. Występujący eustres w okresie silnego rozwoju osobowości u uczniów szkół średnich i studentów, przyspieszył krystalizację osobowości. Rodzice odbierając swoje dzieci po zakończeniu kursu ocenili, że są one bardziej dojrzałe i bardziej stabilne psychicznie. Nie każdy uczeń-pilot-biorący udział w szkoleniu szybowcowym traktował je jako rywalizację. Po latach trudny okres kursu szybowcowego piloci wspominają jako wakacyjną przygodę i rekreację.”.
Kolejnym argumentem wspierającym koncepcję stresu pozytywnego jest zjawisko „wzrostu potraumatycznego”. R. Tedeschi i L. Calhoun, jedni z najbardziej znanych badaczy opisujących to zagadnienie, w 2004 roku definiowali: „termin wzrost potraumatyczny odnosi się do pozytywnych psychologicznych zmian doświadczanych w rezultacie zmagania się z okolicznościami życiowymi stanowiącymi znaczne wyzwanie”. Zamiennie stosowanymi nazwami, jeszcze sugestywniejszymi niż termin „wzrost potraumatyczny”, są m.in. „znajdowanie korzyści” albo „rozkwit/rozkwitanie”, „rozwój wynikający z przeciwności”. Samo zjawisko „potraumatycznego wzrostu” nie jest konsekwencją, jak mogłoby się wydawać, minionego już stresu, ale skutkiem podjętych działań zaradczych na stresor. „Rozkwit” następujący po fazie przejścia człowieka przez proces „radzenia sobie” skutkuje: zwiększeniem wiary we własne możliwości i swoje kompetencje, większym zaufaniem do siebie, traktowaniem siebie jako osobę, która nie tylko „pragnie”, ale „jest w stanie” czegoś dokonać. Z tego niezwykłego „wzrostu” wypływa także szereg, wręcz transcendentalnych korzyści. Człowiek, którego dotknęła szczególnie natężona i gwałtowna trauma może nawet dokonać życiowej rewolucji, zmienić swe religijne przekonania bądź egzystencjalne przemyślenia, zaś pielęgnowana do tej pory filozofia życiowa może stać się dojrzalsza i bardziej wartościowa.
Żeby stres okazał swe sympatyczne i troskliwe lico musi nastąpić proces „skutecznego radzenia sobie”. To on wyzwala pozytywne uczucia i emocje towarzyszące stresowi. Istnieją trzy style radzenia sobie ze stresem, a przynajmniej taką liczbę wymieniają naukowcy Parker i Endlers, są to: styl skoncentrowany na zadaniu, styl skoncentrowany na emocjach, styl skoncentrowany na unikaniu. Osoba stosująca styl pierwszy skupia się na problemie, aktywnie działa by go pokonać bądź przekuć w coś dobrego. Styl drugi dominuje wśród ludzi koncentrujących się na własnej osobie i na swych reakcjach. Ostatni styl to forma uciekania przed stresorem, „odganianie” od siebie nieprzyjemnych myśli o problemie, ale równocześnie szukanie wsparcia społecznego. Efekt końcowy, rozumiany tu jako skuteczne rozwiązanie sytuacji stresowej, opiera się na dwóch elementach: ocenie pierwotnej, czyli właściwemu zakwalifikowaniu okoliczności oraz ocenie wtórnej, czyli analizie możliwości. Wybór niewłaściwego stylu „radzenia sobie” może bardzo negatywnie wpływać na organizm i zamiast jawić się działaniem prozdrowotnym okazać się czynnikiem niszczącym.
Indianie mawiali „Jeśli nie możesz ich pokonać, przyłącz się do nich”. Ci „oni” to w niniejszym artykule czynniki stresowe, które, jak się okazuje, można wykorzystać do własnych celów. Oswojenie stresu i zrozumienie, że to on pozwala na ciągły rozwój i wyzwala życiową witalność jest jednym z fundamentów zdrowej i przyjemnej egzystencji.
Wróg przemienił się w sojusznika.

Źródła:
Makarowski Ryszard, Stres i ryzyko jako elementy czynnika ludzkiego w sportach i profesjach lotniczych, Warszawa 2016, s. 50, 51, 53, 55.
Ogińska-Bulik Nina, Czy doświadczanie stresu może służyć zdrowiu, „Polskie Forum Psychologiczne” 2009, nr 1, s. 33.
Ogińska-Bulik Nina, Potraumatyczny wzrost: zróżnicowanie ze względu na rodzaj doświadczonego zdarzenia oraz płeć i wiek badanych osób, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Psychologica” 2013, z. 17, s. 52-53.
Sygit-Kowalkowska Ewa, Radzenie sobie ze stresem jako zachowanie zdrowotne człowieka – perspektywa psychologiczna, „Hygeia Public Health” 2014, nr. 2, s. 203, 207.
Zięba Mariusz, Czarnecka-van Luijken Jowita, Wawrzyniak Małgorzata, Nadzieja podstawowa i wzrost potraumatyczny, „Studia Psyhologiczne” 2010, z.1, s.109.

Newsletter

TYLKO CIEKAWE I KONKRETNE TREŚCI

Skip to content